Pomysł na film może i niegłupi, ale wyszły z tego flaki z olejem. Strasznie się dłużył, nudnawy i nowoczesna muzyka strasznie mi nie pasowała do filmu o XVIII wieku. Można się było też dopatrzyć błędów rzeczowych, np. trampki (buty) razem z butami "ala XVIII wiek". Powinnam była to obejrzeć jeszcze raz ta pani reżyser. Wyszło jak wyszło - szkoda tylko mojego czasu i cukierkowo-ciastkowego filmu.