Jest to raczej melodramat niż dramat historyczny. Fabuła skupia się na mało istotnych
pierdołach, prymitywnych dialogach i nie wynikających z siebie epizodach bez historycznego
kontekstu. Wątki istotne historycznie są wlepione jakby z przymusu żeby film choć trochę
trzymał się kupy. Bez przekazu, bez emocji, bez historii, ot taka amerykańska komedyjka
romantyczna.