Podchodziłem do tego filmu dość sceptycznie,a tymczasem spotkała mnie miła niespodzianka.Mimo iż w tym filmie nie ma porywającej akcji,to film nie przynudza i ogląda się go bardzo przyjemnie.Dużym plusem tej produkcji jest bez wątpienia Kirsten Dunst,która bardzo dobrze zagrała z początku zagubioną,a póżniej "grającą pierwsze skrzypce" Marie Antonine.Wspaniała jest również scenografia i charakteryzacja,niektóre sceny wizualnie powalają.Jeżeli chodzi o samą fabułę,to najlepiej wypadają te sceny przedstawiające dworską etykietę jak i dworskie gierki i intrygi.Kolejny plus to dobry pomysł wykorzystania muzyki zespołów rockowych z lat 80-tych, w tym moich ulubionych Siouxie and The Banshees i The Cure.Jeżeli chodzi o minusy to największym jest za małe ukazanie tła historycznego wydarzeń dziejących się w tym okresie poza Wersalem i w Europie.
Zgadzam się z tym, że życie na dworze Francji zostało świetnie ukazane. Film nie przynudza, świetnie dobrana muzyka, piękne kostiumy i scenografia. Mi też brakowało tego tła historycznego, można było bardziej wyjaśnić przyczyny 'kryzysu' we Francji. Ale to nie zmienia faktu, że to całkiem fajny film.
Jeśli chodzi o powierzchownie nakreślone tło historyczne, to to był akurat strzał w dziesiątkę - bo Maria Antonina niemal wcale nie orientowała się w sytuacji zewnętrznej, uciekając przed oficjalnym życiem do Petit Trianon i bawiąc się w swojej wiosce. Wydarzenia oglądamy z jej punktu widzenia, więc razem z nią przebywamy w tej izolacji, a gdzieś tam na zewnątrz rozwija się jakiś tam kryzys. Po prostu świetny zabieg i narracja oraz fantastyczny sposób ukazania kruchego świata zabaw i złudzeń królowej.