Bzdura. Bo tak naprawdę na "Master Of Puppets".
Ciągle grają dobrze tylko w innym stylu-To już nie jest prawdziwy thrash.
Na Kill Em Al się zaczęli a nie skończyli :) Ciągle są w formie, płyta St. Angel to była totalna porażka, ale Death Magnetic już znacznie lepsza.
St. Angel to wcale nie byłą porażka! Ona też ma swój klimat :)... Za to Death Magnetic to jedna z moich ulubionych płyt!
Po pierwsze to ST.ANGER, a nie St. Angel. Po drugie to płyta moim zdaniem nijaka i na jedno kopyto. Death Magnetic to lekki powrót do formy.
Czyli na sraczu mogę napisać Metallica i to bedzie Metallica.
Zapewne Lars Ulrich powinien powiedzieć "Drodzy fani, pierwsze albumy na się w sumie udały ale tak naprawde to od dawna gramy komercyjne gowno dla dzieciaków!'' -_-
Przytaczanie słów twórcy to żaden argument bo wiadomo ze będzie się starał bronić swoich "dzieł", a że Metallica kapelą przereklamowaną jest to inna kwestia.
Od kiedy komercyjność artysty jest czymś złym?
Rozumiem, że wg Ciebie każdy artysta powinien zamknąć się w klasztorze, a płyty rozdawać za darmo.
Nie, nie powinien ale to co pokazuje Metallica to jest inny poziom komercji. Jeśli muszę ci tłumaczyć różnicę Metallicą którą promuje Mtv i dziesiątki producentów przy pomocy kolejnych dziesiątek spin doctorow i jeszcze to debilne ogłaszanie wszem i wobec że "Metallica to najlepszy zespoł wszechczasów, z najlepszymi solówkami, i w ogole wszystko naj" podczas kiedy oprocz przyzwoitych pierwszych plyt nagrywają kaszane. Jak wiadomo tępym, ciemnym masom bardzo łatwo wyprać mózgi za pomocą mediów i mówić co mają oglądać i czego śłuchać i co jeść a ci będą słuchać jak owce - i mamy całą "zajebistość" Metalliki, Guns'n;Roses, NIvany i paru innych tzw "debeściaków"... btw. to właśnie nazywam komercją
Chłopaki z Metallici idą we własnym kierunku, nie wydaje mi się, że ich ostatnia płyta(ta Lou Reed'em) "Lulu" była robiona pod publikę. Jest tak nieprzystępna i tak trudno wczuć się w jej klimat, że większość recenzji jest negatywna. Dla mnie ważne, że artysta realizuje samego siebie, a nie to co sugerują PRowcy, menadżerowie itp. To jest w nich wielkie, że ich płyty nie są takie same, idąc w różne brzmienia. Nie można żyć tylko undergroundowymi kapelami.
Myślę, że Metallica z ich popularnością ( - trudno o osobe która by o nich nie słyszała ) może sobie pozwolić na takie "skoki w bok" ile w tym artyzmu i kreatywnego eksperymentatorstwa a ile grafomanii to nie wiem bo słyszałem tylko jeden utwór z tej płyty. Wiem za to tyle, że Metallica jako zespół jest strasznie przereklamowana - wielkie koncerny które zarabiają wielkie pieniądze na przemyśle muzycznym wybierają sobie takich twórców i łądują kase w ich promocję na wszelkie sposoby i ludzie ich słuchają i wierzą w to co słyszą na temat tych zespołów w mediach, które chcą zwyczajnie zarobić. Może jestem uprzedzony do komercyjnych twórców ale cóż, zwyczajnie mam ku temu powody z własnych doświadczeń, po za tym kłóci się to z moją definicją artyzmu - artyście nie zależy na rozgłosie tylko na samorealizacji, inspirowaniu innych i wyrażaniu siebie, a m.in. Metallice zależy na kasie. To nie są artyści tylko rzemieślnicy. Znam za to dziesiątki wspaniałych kapel i muzyków istniejących zupełnie po za mainstreamem czasem mniej czasem bardziej docenianych których słucham non stop. Wielu ludzi nie daje sobie przemówić że mogą istnieć dobre kapele po za Metallicą, GnR, Nirvaną, White Stripes, Linkin Parkiem, Green Day'em czy Offspringiem (słyszeliście to "California cośtam" Offspringa? ale syf..) a wszystko jest konsekwencją prania mózgu i ślepemu słuchaniu ludzi, którzy gadają rózne rzeczy i na tym zarabiają.
W tym co mówisz(piszesz) jest pewnie wiele prawdy, a ja patrzę na Metallicę przez pryzmat sentymentu i świetnego Kill 'Em All.
Ale jednego im odmówić nie można, spośród dzisiejszego komercyjnego shitu, Metallica lśni niczym komercyjny, ale diament.
"diament" to może za wiele powiedziane, ale Coś w tym jest, co mówisz ciężko ich postawić w jednym szeregu Green Day'em czy Offspringiem , o takim Nicklebacku czy Rasmusie nie wspominam juz nawet bo szkoda słów.
Należy im się szacunek chociażby za te pierwsze albumy (od Kill 'Em All do ...And Justice For All), a co, jak co, ale Death Magnetic to może i komercyjna, ale bardzo dobra płyta.
Po Kill'em All nadeszło genialne Ride the Lightning, potem wyśmienity Master of Puppets, a potem nie wiem.