Jest najpiękniejszą kobietą, jest zdolna, ma świetną figurę, idealna! Ale cudowna w niej jest taka tajemniczość i enigmatyczność o jakiej dają znać jej wcielenia aktorskie. To czyni ją jeszcze bardziej wyjątkową od innych aktoreczek, które są albo irytujące albo narzucające się swoją przerysowaną mimiką i niedopracowaną technicznie grą
Ale to wcale nie jest tak rzadko spotykane u europejskich aktorek.
A nawet australijskich czy kanadyjskich.
To wiele amerykańskich aktorek ma takie irytujące zmanierowanie.
Ja Audrey polubiłem po "Kodzie da Vinci" choć wcześniej trochę z nią filmów widziałem.
Czy ten film jest dobry czy nie to ja się w dyskusję wdawał nie będę.
Ona jest w nim świetna i znakomicie wygląda.
A mój wpis po obejrzeniu starszego jej filmu Happy end, w którym była młodziutka i śliczna, jak laleczka.
Ma niesamowicie plastyczną urodę. Potrafi być słodka jak cukierek i zimna jak lód i w obu wersjach jest niezwykle przekonująca.