Ten 11-minutowy dziwaczny i pozbawiony spójnej fabuły twór bardziej przypomina amatorskie video niż film z prawdziwego zdarzenia. Nie bez powodu - Charlie nakręcił go na tyłach własnego domu jako prezent ślubny dla Lorda Mountbattena i jego żony. To przede wszystkim zabawa - niekoniecznie mająca jakąkolwiek wartość dla przypadkowego widza.
Film doprawdy dziwny i nawet nieśmieszny aż do ostatnich kilku sekund kiedy to pojawia się finalna kwestia: "Wszystko to dowodzi czegoś bardzo głębokiego, ale nie jesteśmy pewni czego." Idealne podsumowanie. Chaplin jest po prostu geniuszem.