Marzyciel to naprawdę niezwykły film.
Na pozór zwykła historia pisarza, który zabiera się do pracy po jego nie udanej sztuce.Ale to jest
niezwykła historia.W filmie tym dostrzegamy, że mobilizację i natchnienie można zdobyć dzięki na
pierwszy rzut oka zwykłym osobom poznanym przez przypadek w parku.
Oglądając ten film mamy wrażenie, że sami jesteśmy Piotrusiem Panem i chcemy się uwolnić od
codzienności.Przez większą część czasu w filmie jest prezentowana znajomość głównego
bohatera z rodziną Llewelyn Davies, która przeistacza się w przyjazń a następnie w miłość.Może
dla zwykłej osoby staje się to nużące, ale gdy tylko pojawia się wątek Nibylandii, która jest tym
wszystkim czego pragnie każdy z nas(wolnością od codzienności) widz zaczyna dostrzegać urok
tego filmu.
Tą historię zaczarowują genialni aktorzy, bez których byłaby to zwykła opowieść o codziennym
życiu.A dopełnieniem wszystkiego jest znakomita muzyka autorstwa Jana Kaczmarka, która
urzeka do łez.
Jedno co zawodzi w związku z tym filmem jest to, że ''Marzyciel'' został nagrodzony tylko jedną
statuetką Oscara a powinien dostać tę nagrodę jeszcze za m.in.kostiumy, grę aktorską i
oczywiście za najlepszy film. A.J.Anderfield